[ expedi-integracja ][ paintball płock ]

pet999

W uznaniu dotychczasowych zasług, nasza drużyna otrzymała zaproszenie na kolejną, ósmą już edycję gry pn. SALTUS. Impreza odbywa się 29-30 sierpnia 2009 roku. Miejsce - Puszcza knyszyńska (okolice Białegostoku, około 280 km od Płocka). Wyjazd 28.08.2009, o godz. 11.00.

Osoby zainteresowane proszę o dokonywanie wpłat na mój rachunek bankowy w terminie do 24 lipca 2009 w tytule wpisując "SALTUS". Wpisowe wynosi 60 zł. Po dokonaniu zbiorczego przelewu wpłaty nie będą zwracane w przypadku rezygnacji z udziału w imprezie. Szczegóły dotyczące imrezy znajdziecie na forum drużyny Pretorians oraz ich stronie internetowej.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Dane do przelewu:

Wojciech Petecki
ul.Dobrzykowska 6
09-400 Płock

36 1240 1721 1111 0000 0778 9407

Wszelkie pytania możecie zadawać na forum, bądź na mojego maila [link widoczny dla zalogowanych] lub telefonicznie 500 728 001.

P.S. Będzie pewnie zimno, niewygodnie, będzie padał deszcz, będziemy mieli kaca, inaczej rzecz biorąc udział w imprezie na własne ryzyko.

szczurek

a jesli nie oddali kasy za poprzednigo Saltusa to mozna na VIII niech daja...?

pet999

Arek już ma kase.

maciek

1. maciek:)

co do godziny wyjazdu, to ciut za wcześnie...trzeba to jeszcze obgadać:)

pet999

Nie trzeba. To jest 275 km do przejechania. Kolega sobie jakoś to zorganizuje. Poza tym mówiąc 11.00 mam na myśli zbiórkę w celu wyjazdu. Sam wyjazd nastąpi zapewne o godz. 12.00. Oczywiście możliwy jest wyjazd indywidualny lub pewnej grupy osób w godzianch późniejszych. Wszystko do ustalenia. Z wstępnych prognoz wynika, że będzie jechało przynajmniej 5 osób, a bardzo prawdopodobne, że 7, także i tak będą potrzebne dwa auta. W każdym razie pierwsza grupa uderzeniowo-rozpoznawcza ustawia się na godzinę 11.00, udaje się na miejsce, organizuje nocleg, chłodzi browary itd., druga grupa może dojechać później.

pet999

A tak poza tym, to leż na tej plaży i nie wprowadzaj fermentu.

maciek

wróciłem:)

pet999

I po saltusie. Ci co byli wiedzą, Ci co nie byli, to przedstawię z dumą listę do odznaczeń przygotowaną przez naszego dowódcę Fugasa z drużyny HADES.

[HADES]Fugas napisał/a:
Panowie z mojego punktu widzenia chciałbym odznaczyć wielu bo prawie wszyscy mocno wpłynęli na nasz wynik przedstawie wiec moje typy:
1. Pet - za utrzymanie sprawności bojowej i walkę cale 24 godziny ścisle wykonywanie rozkazów i za to ze się brandy skończyła a oni siedzieli dalej, za zaangażowanie na forum przed grą
2. Saper j.w. (Saperem był Konrad)
3. Jarek Lidka 1 j.w.
4. Długi - zaangażowanie rekonesans, mapa, prawie cała noc czuwania, ponadprzeciętna dyscyplina i brak dyskusji przy przerzutach z prawa do lewa na polu, i oczywiscie rakieta + W5
5. Omni (Shadows Corps) - dyscyplina, zaangażowanie, ciagłe bycie w gotowości i grze, rajd na teren wroga zdobycie HQ
6. Leon/Genx Golan - nie wiem kto zagrzewał i ciagnal towarzystwo chyba Ty Leon - wazne jak cholera byly Wasze wspolne z Jehuda najazdy na W4 jej utrzymanie walka pod HQ i zebranie sie w calosci z samego rana w niedziele wreszczie utrzymanie W6 i dojscie do W5. Wiem tylko ze Genx dzwonił do mnie tysiąc razy z meldunkami i ja do niego pewniew tyle samo
7. Waboo Jehuda - lub ktos o szczególnym wkładzie w to co wyzej u Golan - W4 walki o HQ
8. Verro i kolega - cholernie długie dymanie czujek w HQ, wycieczka po rakiete i ważne bo ponad 1000pkt wysadzenie W8 - najchetniej zarówno Verro jak i kolega z Tiberiusem bo cała trójka w W8 o 13.00 zdecydowała o tym czy wygramy o ile w ogóle wygramy.
9. Tirat - kawał dobrej roboty Wezu zarówno przed grą jak i w trakcie na W5 ciągła lącznosc i potem rajd do W2 z Magnesem (Magnes tez uwazam ze postawą swą zasłużył na uznanie - więc niech Tirat sam zdecyduje.
10.Zefat - byl kolega szczegolnie aktywny w wioskach, obronie HQ patrolu na O8 i powrocie do obrony podobnie jak w wyjsciu na pilota - pierwszy Saltus i wydaje mi sie ze w takich warunkach takie zaangazowanie powinno byc docenione - chłopaki powiedzcie ktory to bo ja nie wiem.
11. Patrol lokalizujacy HQ - WW,Pet i ktos tam jeszcze za wiadomo co (to mowa o Macieju) co przybliżyło nas do efektu końcowego.

A oto co robiliśmy godzina po godzinie ...

Raport częściowy GU Petah (ECHO TEAM, FOREST HUNTERS). Skład Grupy Uderzeniowej - 11 osób. Dla wyjaśnienia niewtajemniczonym Jaffa to kryptonim radiowy naszego dowództwa w osobie Fugas i Jarka z drużyny Hades. Dodam jeszcze, że od godziny 17.00 w sobotę padał deszcz, mniej więcej do rana w niedzielę. I jeszcze mapka dla lepszej orientacji na polu walki.

[link widoczny dla zalogowanych]

Sobota

1200 - GU Petah wyrusza z HQ w kierunku I4.
1230 - GU Petah osiąga punkt I4 - kontakt z siłami ONZ, kóre wzywają do wycofania się. Jest to dziwne, bo jesteśmy jeszcze u siebie. Zgodnie z poleceniami z Jaffy nie dochodzi do konfrontacji. Z drugiej strony skrzyżowania podchodzi grupa Ahlamabadczyków. ONZ nie dopuszcza do konfrontacji.
1245 - GU Petah wypuszcza Grupę zwiadu zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami. W tym momencie dochodzi do podziału na Petah siły główne (SG) i Petah grupa rozpoznania (GR). W skład GR wchodzą Ww (Echo), Maciej (FOREST), Pet (FOREST). Jest to pewien błąd, do którego osobiście się przyznaję i czuję odpowiedzialnym, gdyż GR pozbawia SG czynnika dowódczego. Wynika to z faktu, że człowiek, który miał pierwotnie wchodzić w skład GR zgubił istotną śrubkę od markera (ASA) i musiał lecieć jej szukać. Jaffa naciska na szybkie zajęcie P2 i P3 przez GR w związku z czym Ww zastępuje naszego zwiadowcę (tego od śrubki). SG zabezpieczają I4, a następnie rejon W5.
1310 - GR dociera do HQ ONZ-u, gdzie spożywa alkohol, rozmawia, ustala miejsca obecności sił ONZ, niszczy częściowo zabezpieczenia alarmowe HQ (kolega Maciej przegryza linkę od czujki)
1330 - GR wyrusza w kierunku P3. Z uwagi na brak okularków u Ww zamiast do P3 kierujemy się w rzeczywistości do R3 , przechodząc w rejonie P3, bo to akurat po drodze było.
1410 - GR osiąga punkt R3, śladów wroga brak.
1440 - GR osiąga punkt T2, w oddali słychać serię z markera, zaczynamy przeszukiwać obszar. W pierwszym podejściu nic nie odnajdujemy.
1500 - GR, zgodnie z zaleceniami z Jaffy zaczyna przeszukiwać kwadrat 145 pomiędzy T2 i U2, choć czujemy, że to raczej kwadraty 144 lub 121.
1520 - GR podejmuje decyzję o przemieszczaniu się od punktu T2 w kierunku S5
1530 - Ww dostrzega namioty, ludzi, sprzęt, siatkę itp. (wada wzroku się przydała).
1535 - Zgłaszamy namierzenie HQ do Jaffy i oddalamy się z miejsca zbrodni, aby na spokojnie podać namiary.
1550 - Podajemy namiary HQ do Jaffy. Jaffa się cieszy. Dostajemy zalecenie ataku, tak aby spróbować złapać gości bez masek. Najlepszym momentem wydaję się godzina otwarcia kopert, a więc 1700, liczymy, na to że załoga HQ będzie wówczas mniejsza.
1620 - Rozpoczynamy podchodzenie pod HQ od strony południowej.
1640 - Zajmujemy pozycje na przedpolach HQ (podejście do HQ), zaczynamy dostrzegać przemieszczających się ludzi (10-15m od nas). Jeden wychodzi na patrol, gdy jest 4m od nas nie mamy wyjścia i podejmujemy decyzję o otwarciu ognia. Pada ścięty seriami z dwóch markerów (Ww i mój). Przybiegają posiłki w sile około 20 chłopa z trzech kierunków. Bronimy się dzielnie, aczkolwiek krótko. Chłopaki zaczynają się strzelać między sobą.
1700 - Wracamy do Heńka 4, zaczyna padać deszcz.
1900 - Jesteśmy w Heńku, mokrzy ale szczęśliwi.
1930 - Jaffa szuka ludzi.
2000 - Zgłaszamy gotowość wyjścia na noc do W5. Echo nie wychodzi, bo nie ma w czym. Sprawdziłem własną ręką. Buty Ww przypominają bagna Florydy.
2100 - Wychodzimy do W5, jest ciemno i pada. Tak nam się dobrz idzie, że nie zauważamy, że zamiast przez I4-I3-I2 idziemy przez P2-P1-O1.
2300 - docieramy do W5 i uzupełniamy brakujące wpisy (jest ekstra, same nasze), pijemy brandy, meldujemy Jaffie

Niedziela

0000 - Kolejny wpis na W5, znowu pijemy brandy.
0100 - Kolejny wpis na W5, kolega Maciej wyjmuje jakąś naleweczkę, znowu gadamy z Jaffą.
0200 - Kolejny wpis na W5, znowu pijemy brandy, bo nalewka się skończyła, prosimy Jaffę o grilla, mówi, że nie mają (znowu wychodzą braki organizacyjne) .
0300 - Kolejny wpis na W5, znowu pijemy brandy, Jaffa schodzi z eteru.
0330 - Kolega Orzeł widzi czerwoną plamkę wsrod drzew, ja też ją widzę, wygląda jak IRDA z noktowizora. Machy na twarz, markery w dłoń, zabijamy się o drzewa, ale osiągamy gotowość do walki w ciągu kilkunastu sekund. Poziom adrenaliny dramatycznie wzrasta, od razu robi się cieplej. Niestety to nie był noktowizor. Pijemy brandy, czekamy na wpis o 0400.
0400 - Kolejny wpis wyryty, znowu pijemy.
0430 - Zaczynamy próby nawiązania kontaktu z Jaffą. Jaffa nie odpowiada. Czujemy się osamotnieni. Boimy się utraty wpisów po opuszczeniu W5.
0500 - Kolejny wpis. Wypijamy resztki brandy. Nawiązujemy kontakt z Jaffą. Schodzimy z posterunku. Kierunek autostrada, na przełaj.
0530 - Jesteśmy na autostradzie, idziemy w kierunku E2. Mamy nadzieję na ciepłą kawę w H4. Dostrzegamy ruch na drodze. Ustalamy z Jaffą, że to pewnie nasi.
0545 - Idziemy dalej drogą, tych naszych robi się coś za dużo. Jaffa mówi, że to nie nasi. Mamy zgarnąć po drodze chłopaków z Golanu (o ile dobrze pamiętam) i nawiązać kontakt z wrogiem, aby uniemożliwić im dotarcie do W7. Rozpoczynamy pościg.
0615 - Dochodzimy do E4, grupa zniknęłą, więc wyczuwamy zasadzkę. Ahlamabadki pochowały się w zagajniku po północnej stronie drogi. konrad ich zauważył i zaczyna się czesanie krzaczków. Mnie siada marker (wilgoć zaszkodziła uszczelce). Wracam do H4 naprawiać sprzęt, chłopaki walczą dalej.
0630 - Walki w rejonie zasadzki / północna strona zagajnika / koncza sie zwyciestwem - idziemy dalej ( Solka, Konrad, Orzeł, maciej) czeszemy las..dochodzimy do W7 robimy wpisy, gdzie spotykamy gnające 4 sarny gonione przez dwa zdziczałe psy...., powoli wracamy do H4, po drodze spotykając idących na W4...
musimy się zregenerować / dwie spłuczki nawalają - mokro -/ wchodzimy do H4....
0830 - Spotykamy się w H4.
0900 - Zgodnie z rozkazem z Jaffy wyruszamy na W5 celem podjęcia rakiety z ładunkiem. Zabieramy sapera (Konrad), który odbiera dwa ładunki z HQ i pozostawia je na E2.
0945 - Docieramy do W5, idziemy po rakietę.
1000 - Mamy rakietę wracamy do W5.
1015 - Ustalamy dalszą strategię. Chłopaki są zmęczone i chcą walki z niewiernymi. Małe spięcie z Długim (sorki Długi). Wyruszamy w kierunku HQ. Ustalamy z Jaffą dalszą strategię. Idziemy najkrótszą drogą przez las (na przełaj).
1100 - Zaczynają się potyczki z Ahlamabadczykami uderzającymi na HQ, zostawiamy rakietę na przedpolach HQ (200m od HQ). Wchodzimy na plecy niewiernych zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami.
1130 - Koniec walk o HQ. Przekazujemy Jaffie koordynaty rakiety. Wyruszamy po wcześniej zostawione ładunki na E2. Wroga nie widać, zabieramy ładunki.
1145 - Wroga nie widać, zabieramy ładunki. Dajemy sapera do grupy Verro i idą wysadzić W8. Sami zabezpieczamy rejon E2 przed ewentualnym ponownym atakiem na HQ. W powietrzu unosi się zapach zwycięstwa.
1300 - Koniec walk.

Myślę więc, że wypadliśmy całkiem nieźle i jest powód do dumy. Ostateczne w tej imprezie biorą udział bardziej znane ekipy, a my pokazaliśmy się z jak najlepszej strony. Jeszcze raz wszystkim Wam dziękuję i do następnego razu (to już w maju 2010).